W sobotę dzieciaki, w liczbe trzech (bo czwarte musi jeszcze trochę podrosnąć) robiły kalendarze adwentowe.
W końcu się doczekały...
Słodycze od dwóch tygodni czekały na tą okazję, skrzętnie schowane i opieczetowane hasłem
"na kalendarz adwentowy".
W ruch poszedł kolorowy papier,klej, nożyczki, sznurek i wydrukowane na drukarce cyferki.
Gwiazdki składaliśmy wg instrukcji origami, koperty zaś wg inwencji dzieciaków. Wszystko nawleczone na sznurek...
i włala!
Rewelacja, wyszlo pieknie i te czekanie i wspolna praca. My tez uwielbiamy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz dzieciaki maja 24 dni na naukę cierpliwości...aby nie pochłonać wszystkich słodyczy od razu. To wyzwanie szczególnie dla Antosia i Ignasia ;)
OdpowiedzUsuńDziecięce szkatułki szczęścia! :-) :-*
OdpowiedzUsuń