Drugie życie bukietu, czyli jak przedłużyć życie więdnących kwiatów...
Tak się składa, że najbliższym świętem i okazją do obdarowania kwiatami był Dzień Matki. Dwa tygodnie temu było jeszcze nasze prywatne święto, czyli narodziny małej Łucji i mój bukiet właśnie z tej okazji. Ten z dnia matki jeszcze się trzyma ;) Zresztą święto nie święto każda okazja do otrzymywania kwiatów jest dobra! Czyż nie?! Ale do rzeczy...
Kiedy bukiet nie wygląda już dobrze, liście żółkną i tylko pojedyncze kwiatki trzymają się jako tako, jest na to sposób...
Pierwszy - genialny (!), to girlanda, którą możecie zobaczyć na blogu Happy Place. Aga wykorzystała do tego celu goździki.
Jeśli nie zostało Wam zbyt wiele kwiatów na girlandę proponuję drugi pomysł, czyli kwiaty w naczyniu ceramicznym lub szklanym. W połączeniu ze świeczkami wyglądają romantycznie i nastrojowo.
Potrzebne materiały:
- przekwitający bukiet;
- szklane lub ceramiczne naczynie;
- świeczki (tealight).
Krok po kroku
Kwiatkom wyglądającym przyzwoicie obrywamy główki. Do naczynia szklanego bądź ceramicznego nalewamy wodę, wkładamy główki kwiatów i opcjonalnie świeczki tealight bez aluminiowych osłonek. W ten oto prosty sposób możemy dłużej cieszyć się kwiatami.
Jestem ciekawa czy też tak reanimujecie kwiaty, a może macie inne sposoby?
Aga przypomniała mi o jeszcze jednym jej pomyśle z kwiatami - łapaczu snów... ujął mnie bardzo, myślę, że Wam także się spodoba.
*Zdjęcie goździkowej girlandy i kwiatowego łapacza pochodzi z bloga Agi - Happy Place.
Aga przypomniała mi o jeszcze jednym jej pomyśle z kwiatami - łapaczu snów... ujął mnie bardzo, myślę, że Wam także się spodoba.
*Zdjęcie goździkowej girlandy i kwiatowego łapacza pochodzi z bloga Agi - Happy Place.
Po pierwsze - moje serdecznie gratulacje! Jakim cudem przegapiłam, że to już?! :-)) Po drugie, jak wiesz, uwielbiam wykorzystywać kwiaty na wiele różnych sposobów i zawsze żal mi je wyrzucać, nawet jeśli są lekko przywiędłe ;-) Moja Anka ma świetny patent na opadające płatki piwonii - robi z nich kołderki dla swoich lalek w rozmiarze mini. Urocze! :-) Pozdrawiam i ślę moc uścisków dla Ciebie i dla Małej! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Ci kochana! Dzieciaki zawsze mają dobre pomysły - kołderki mnie rozczuliły <3
UsuńProsto i efektownie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
Pozdrawiam, Marta
Piękne kompozycje :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis, chętnie poczytam więcej :)
OdpowiedzUsuń44 year-old Health Coach I Allene Simon, hailing from Fort Saskatchewan enjoys watching movies like Blood River and Shooting. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. moja strona
OdpowiedzUsuń