Od dłuższego czasu mam ten post w wersji roboczej. Zaczynałam go chyba milion razy, chciałam, żeby dojrzał sobie niczym jabłko w sadzie, bez pośpiechu i w swoim czasie...Jednak dzień dzisiejszy jest dniem szczególnym, ponieważ otwieramy pracownię twórczą.
Piszę My, bo od 8 lat działa nasze lokalne Stowarzyszenie "Bliżej Siebie i Natury"(BSiN), którego jestem aktywnym członkiem. Pracownia jest efektem wspólnego projektu Stowarzyszenia i Gminnego Domu Kultury w Lubaszu. Cała historia jest wielowątkowa ale myślę, że wyjątkowa. Może okazać się nawet, że Was zainspiruje do działania...
Stowarzyszenie "Bliżej Siebie i Natury"
Zostało powołane do życia w 2007 roku. Inicjatorem jest grupa znajomych, z głowami pełnymi pomysłów, marzeń, ideałów, która ma dosyć malkontenctwa, dlatego bierze sprawy w swoje ręce, a wszystkie działania chce realizować...od zaraz! Nie zamyka się w sobie, jest otwarte na ludzi z pomysłami, pasją, którzy pragną działać. Pierwsze zrealizowane projekty to m.in warsztaty rękodzieła, wydanie przewodnika po przydrożnych kapliczkach, diagnoza potrzeb mieszkańców, budowa skateparku (z inicjatywy młodzieży)...po drodze było wiele innych...na dzień dzisiejszy kończy projekt zajęć dla seniorów i warsztatów dziennikarskich dla młodzieży.
Wniosek: Jeśli brakuje Ci ciekawych inicjatyw. Twierdzisz, że nic się w Twojej społeczności nie dzieje. Spróbuj wprowadzić w czyn własne wizje. Porozmawiaj ze znajomymi może czują podobnie. Zróbcie burzę mózgów i zastanówcie się jaką inicjatywę na początek podjąć.
Przykład: Może masz ochotę na przewietrzenie swojej szafy, chętnie pozbyłabyś się ciuchów, które w niej zalegają, a które ciężko wyrzucić, bo są w stanie bardzo dobrym? Załóżmy, że w Twoim mieście/wiosce nikt nie organizuje szafingu. Bądź pierwsza! Wybierz się do Domu Kultury, zapytaj czy udostępnią salę na takie wydarzenie. Podpytaj znajome, który dzień tygodnia i godzina pasowałyby im najbardziej. Przyda się kilka plakatów na mieście/wiosce, info na fejsie. I już jest fajna akcja! Wierzę, że pomysłów macie mnóstwo.
Da się? Da się!
Pracownia Sztuka z Natury
czyli dziecko Stowarzyszenia.
W naszym gronie jest kilka pasjonatek rękodzieła maści wszelakiej, które chcą wiedzą i doświadczeniem dzielić się z innymi (stąd jeden z pierwszych projektów - warsztaty rękodzielnicze).
Trzeba Ci wiedzieć, że Stowarzyszenie nie ma w swojej siedzibie warunków do prowadzenia warsztatów, a wszelkie inicjatywy dzieją się w szkołach, salach wiejskich, na wolnym powietrzu itp. Z tegoż to powodu, myśli nasze od dawna spowijały wizje własnej pracowni, gdzie można poukładać wszystkie sprzęty: maszyny do szycia, koło garncarskie, materiały, glinę i wiele innych przydasiów (których z roku na rok przybywa), w jednym miejscu. Takie miejsce ma wiele zalet i stwarza wiele dodatkowych możliwości. Wiadomo! No ale cóż...kiedy wolnego lokalu nigdzie nie ma. Nic, nawet malutkiej kanciapy! A marzenia rozbijają się po głowach i nie dają o sobie zapomnieć...ech...pat?!
I tu do akcji wkracza determinacja - uwaga ważne słowo!
Wybrałyśmy się do samego włodarza gminy. Przedstawiłyśmy swój pomysł, poparłyśmy doświadczeniem i po kilku spotkaniach udało się nawiązać współpracę z Gminnym Domem Kultury.
Lila, nasz mega mózg od pisania projektów ubrała wszystko w słowa i liczby. Wysłała i...projekt przeszedł!!!
Dziś otwieramy pracownię :)
Nie było by tego wszystkiego, gdyby nie wspólne działanie i determinacja. Przezwyciężanie problemów i towarzysząca temu cierpliwość. Po raz drugi sprawdza się powiedzenie, że: We wspólnym działaniu siła! - Ważne! Zapamiętać!
Nocne dzieła
Pod taką nazwą odbywają się spotkania twórcze, najpierw znajomych, koleżanek - teraz przyjaciółek. Ta historia zaczyna się w momencie, kiedy projekt BSiN przeszedł wszelki możliwy odsiew i doszła do nas informacja, że dostaliśmy pieniądze. W projekcie wymagany był wkład własny, którego jako niewielka organizacja nie posiadaliśmy, bo trzeba Ci wiedzieć, że wiele pracy na rzecz Stowarzyszenia wykonujemy wolontariacko, po godzinach naszej pracy na etacie.
Dlatego postanowiłyśmy się spotkać (matki założycielki), zwołując jak najwięcej kobiecych rąk, na produkcji ozdób choinkowych. Spotkania w liczbie trzech, tak wymagająca jest ceramika, odbyły się wieczorową porą, kiedy to wszystkie matrony ułożyły swe dziatki do pachnących łóżeczek. Było bardzo twórczo i pracowicie. Większość dziewczyn pracowała z gliną pierwszy raz. Ozdoby były sprzedawane w formie cegiełek i tym sposobem zebrałyśmy wkład własny do projektu.
Można? Można! Po raz trzeci potwierdza się hasło, że: We wspólnym działaniu siła! Zapamiętać!
Misja została wykonana!
Nam zaczęło brakować tych spotkań przy wspólnym działaniu, herbacie, ploteczkach...więc umówiłyśmy się na kolejne, kolejne, kolejne...i tak w naszych babskich spotkaniach trwamy do dziś...to już trzy lata! Motywujemy się na wzajem do podejmowania kolejnych robótek, coraz częściej przekonując się, że wspólnymi siłami jesteśmy w stanie wiele zdziałać. Powoli przestaje dla nas istnieć słowo niemożliwe, albo powiedzenie: Ja tego nie zrobię, nie dam rady. I ta specyficzna kobieca więź...empatii, wzajemnego wsparcia i zrozumienia...ech...
Wiesz co? Tobie też życzę takich spotkań, nie koniecznie przy hendmejdzie, ale koniecznie w babskim gronie!
pozazdrościć takiej fajnej grupy :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim brać przykład ;) Dzięki!
UsuńSuper! Fajna inicjatywa. Od jakiegoś czasu też mi chodzi po głowie coś podobnego :) Pytanie tylko jak to zrobic? Może jakoś się uda. Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńJakbyś miała jakies konkretne pytania z chęcią odpowiem :)
UsuńKochana podziwiam Cię! Zazdroszczę, bo pomysłów w głowach nie jednej z nas jest cała masa. Każdemu brakuje czasu/pieniędzy/chęci/wsparcia/nerwów/... żeby ruszyć. A Wy już macie! Gratuluje!
OdpowiedzUsuńMusisz więcej o Was pisać :-)
Dziękuję! Same czasem się dziwimy, że wszystko tak się poukładało. Najtrudniej zebrać się pierwszy, drugi raz, później już samo się toczy ;)
UsuńA taką pracownię stworzyłyście jako Stowarzyszenie czy prywatnie? W sensie wynajęłyście lokal? Świetna sprawa,żeby nie napisać zaczepista!
OdpowiedzUsuńJako Stowarzyszenie ponieważ jako organizacja mamy większe możliwości pozyskiwania środków unijnych. Jeśli chodzi o lokal, to jako Stowarzyszenie właśnie weszliśmy we współpracę z Domem Kultury. Możemy prowadzić tam zajęcia/warsztaty nie płacąc za wynajem...to tak po krótce. Prywatnie spotykamy się na babskich twórczych spotkaniach (Nocne dzieła).
UsuńTo bardzo cenna informacja. Będę zaczytywać, dzielcie się tą radosną nowiną, bo dużo motywacji daje "żywy obraz", kogoś komu się udało!
UsuńJestem pod wrażeniem, powiem więcej: WOW!
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo lubię takie oddolne inicjatywy! :)
OdpowiedzUsuńAle mam zaleglosci:) super sprawa swietnie, ze sie udalo!
OdpowiedzUsuńBrawo Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńFajnie sie czyta Twojego bloga
OdpowiedzUsuń