Nasza podróż dookoła świata (czyt. Dziecko na Warsztat) zaczęła się od poznania najbliższej okolicy KLIK. Teraz wyruszyliśmy w Polskę w poszukiwaniu sławnej osoby...aby zaoszczędzić trochę czasu polecieliśmy samolotem!
Zawędrowaliśmy, a gwoli ścisłości przylecieliśmy na drugi koniec naszego kraju, a konkretnie do Wzdowa aby poznać Adama Ostoję-Ostaszewskiego (1820-1934) zwanego Leonardem ze Wzdowa. Postać barwna, nieco ekscentryczna.
Ostoja-Ostaszewski był osobą o wszechstronnych zainteresowaniach: rysował, malował, rzeźbił, latał samolotami i konstruował modele różnych pojazdów. Interesował się optyką, fizyką, akustyką, hydrostatyką, elektrycznością i magnetyzmem, chemią, mechaniką, zoologią, botaniką, mineralogią, paleontologią, geologią, agrotechniką, geografią, historią, archeologią, heraldyką, muzyką, architekturą, sztuką, sportem i techniką. Uprawiał jazdę konną, szermierką, kolarstwo i jazdę autem.
Lawa krok po kroku
Potrzebne materiały:
- olej;
- woda;
- barwnik spożywczy/atrament
- tabletka musująca;
- słoik.
Wykonanie:
Do słoika nalewamy trochę wody, którą zabarwiamy atramentem lub barwnikiem spożywczym. Słoik napełniamy olejem. Do powstałej mikstury wrzucamy tabletkę musującą i obserwujemy wybuchy lawy.
A tak wygląda efekt końcowy:
Dla mnie podróż ta była sentymentalna nieco, gdyż w pałacu Ostaszewskich mieścił się kiedyś Małopolski Uniwersytet Ludowy, gdzie zgłębiałam tajniki haftu, koronki, ceramiki, wikliny i wielu innych dziedzin.
A na sali teatralnej tegoż pałacu w środku nocy można było spotkać ducha Leonarda ze Wzdowa!
Obecnie tę cudną szkołę możecie znaleźć w Woli Sękowej :)
Polecam inne warsztaty z II edycji Dziecka na Warsztat:
Leonardo do tej pory kojarzył mi się z da Vinci albo di Caprio. A dzięki warsztatowi poznałam "nowego Leonardo" :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się przepis na lawę. Wykorzystam na pewno.
OdpowiedzUsuńMoim dzieciakom też przypadł do gustu ten eksperyment. Zużyliśmy prawie całe opakowanie tabletek musujących...:)
UsuńSuper warsztat, piękne zdjęcia, a najbardziej cieszę się, że dzięki DnW poznałam taki fajny blog :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńfajnie że i Polska ma swojego Leonardo ;)
OdpowiedzUsuńczy ja to wszystko ogarnę? tyle świetnych pomysłów, chciałoby się od razu rzucić wszystko: pranie, sprzątanie - i tylko taką lawę na przykład zrobić :) ach!
OdpowiedzUsuńKolejny świetny warsztat :) A czasu tak mało ;)
OdpowiedzUsuńMam problemy z dodaniem komentarza :/ Little Ant.
OdpowiedzUsuńMam moderację komentarzy i dlatego pojawiają się z opóźnieniem.
UsuńSuper lawa :)
OdpowiedzUsuńAle swietna lawa!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy warsztat a lawa rewelacja. Na pewno tez zrobimy taki eksperyment:)
OdpowiedzUsuńLawa super :)i pojazd kosmiczno latająco jeżdżący bombowy!
OdpowiedzUsuńAle odlot! O polskim Leonardo nie słyszałam - całe życie się człek uczy :-)
OdpowiedzUsuńNigdy o polskim Leonardo nie słyszałam. Dziękuję za ten warsztat.
OdpowiedzUsuń